- autor: janolossuperktos, 2013-09-30 11:06
-
W szóstej rundzie warszawskiej B klasy
Burza Pilawa wygrała na wyjeździe z
liderującym Amurem Wilgą 8-2.
W szóstej kolejce warszawskiej B klasy Burza Pilawa zmierzyła się z odwiecznym rywalem Amurem Wilgą. Lider z Wilgi do tej pory zdobył komplet punktów, tracąc przy tym tylko jedną bramkę więc wiadomo było, że nie będzie to łatwy pojedynek. Mecz rozpoczął się punktualnie o godzinie 16:00 w Wildze w obecności sporej ilości kibiców.
Już w 5 minucie meczu Mariusz Wilczek musiał wyciągać piłkę z siatki. Składną akcję gospodarzy zakończył Łukasz Lewandowski. Zawodnicy Amura śmiało zapuszczali się pod nasze pole karne co zaowocowało drugą bramką w 21 minucie meczu. W zamieszaniu po rzucie rożnym precyzyjnym strzałem w okienko popisał się Mariusz Cichecki, przegrywamy 2-0. Warto dodać, że sporo sytuacji gospodarze stworzyli sobie z długich wyrzutów z autu w nasze pole karne, które sprawiały nam wiele problemów w tej połowie. Na szczęście, nie pierwszy raz zresztą , potrafiliśmy się otrząsnąć z tych dwóch ciosów i podyktować swoje warunki. W 33 minucie bramkę kontaktową zdobył Sławek Konarzewski. Od tego momentu Burza stwarzała coraz więcej problemów gospodarzą, którzy nie uniknęli straty drugiej bramki . Ładnym lobem w polu karnym popisał się Kamil Foryś, zdobywając pierwszą bramkę w sezonie. W 43 minucie Sławek Konarzewski zdobył trzecią bramkę, która wyprowadziła nas na prowadzenie przed zakończeniem pierwszej połowy.
Druga połowa potoczyła się tak jak by chcieli tego kibice Burzy. W 50 minucie w polu karnym sfaulowany został Sławek Konarzewski, a jedenastkę, po raz trzeci w tej rundzie, wykorzystał Michał Saganek. Czwarta bramka mocno wpłynęła na gospodarzy, gdyż nie mieli już pomysłu na odrobienie strat. Sporadycznie stwarzali sobie jakąś sytuację w naszym polu karnym, lecz w tej połowie Mariusz Wilczek nie stracił żadnej bramki. Burza za to zdobyła ich jeszcze cztery. Kolejno bramki zdobywali: Sławek Konarzewski, Mateusz Piętka, Piotr Dróżdż i Denis Dobrowolski. Trzeba przyznać, że dogodnych sytuacji mieliśmy jeszcze kilka. Mimo wszystko zdobycie ośmiu bramek na wyjeździe to bardzo dobry prognostyk na kolejne mecze. Pochwały należą się całej drużynie, która pokazała charakter w tym spotkaniu. Mimo przegranej lidera sytuacja na szczycie tabeli nie uległa zmianie. Burza w tej chwili traci 4 punkty do Amura, zajmując czwarte miejsce z dorobkiem 11 punktów. Następny mecz już 5. 10 (sobota) z Orłem Parysów. Wszystkich chętnych kibiców zapraszamy na pilawski stadion, start o godzinie 16:00.